Motywacja w codziennym zyciu, strona 18

Słuchanie wiadomości w ostatnich dniach nie napawa optymizmem......jeden temat jest walkowany każdego dnia.....aż do znudzenia ....a przecież życie musi toczyć się dalej....jak już wcześniej pisałem.......żadne nasze działanie nie zmieni obecnej sytuacji.....świat powoli się zatrzymuje.....już parę miesiecy temu pisałem że żyjemy za szybko....może obecna sytuacja czegoś nas nauczy...(...i ciekawe na jak długo....)

Uważam, że należy spróbować odnaleźć się w rzeczywistosci....zadbać o zdrowie rodziny i własne....zainteresować się tymi na których nam zależy.....wyciągnąć jakieś pozytywne dla nas wnioski.....niech ten czas nie zostanie zmarnowany....

Tak jak po burzy, zaczyna się wspaniały i słoneczny dzień tak będzie i w tym przypadku....

Napisz list do siebie.....niezły pomysł co? Taki liscik.....ciekawe o czym i po co? Może łatwiej sobie napisać maila, czy sms-a? Ale po co z sobą pisać....no tak....nie piszesz do innych ludzi listów, to jak napiszesz do samego siebie? Przecież to za trudne....może nic nie warte...

Może napisz do siebie i pochwal siebie samego, napisz o sukcesach, planach, osiągnięciach....o tym co posiadasz.....ciekawe, czy byś miał o czym napisać.....haha....no i co.....

Fajna jazda...co....

Młodsze pokolenie, nie wie co to jest pisanie listów, jaka przyjemność płynie z przelewania uczuć czy też emocji na papier......myślę, że już są osoby, które mają problem z pisaniem na kartce papieru długopisem......przecież zawsze używają klawiatury....mają wymówki....na telefonie pisze się szybciej....sprawdza błędy....same plusy.....

Ale kiedy przyjdzie taki dzień, że bedziesz chciał, badz musiał napisać list......co wtedy?  

Jak już wiecie, moimi ulubionymi tematami są oczywiscie motywacja i determinacja......Zawsze podkreślam to przy każdej okazji.....dlaczego tak się dzieje? Ponieważ wszystko co mam zawdzieczam motywacji, która pokazała mi jak bardzo możemy wiele osiągnąć jeśli tylko chcemy....nauczyłem się lekko przyjmować wszelkie porażki....traktuję je jako część składową sukcesu.....później sukces lepiej smakuje.....te wypowiedziane YES......nic tego nie zastąpi....

A determinacja, popycha mnie naprzód.....nie daje mi chwili odpoczynku....jakby ziemia się pode mną paliła ....za wszelką cenę musi to być osiągnięte, bądź zrealizowane....muszę naprzód bez chwili zwłoki.....

Sam nie wiem, skąd się biorą te ogromne ilości energii.....a jak jest w Twoim przypadku? Czy wiesz co robisz?  Dokąd zmierzasz i co Ci daje życiową energię?

Usłyszałem kolejny już raz opinię, że motywacja to same bajki......ile razy jeszcze ludzie będą tak się wypowiadać negatywnie o motywacji? Nie wiem dlaczego jej nie czują.....jak mogą osiągać cokolwiek bez motywacji? Co jest u nich tym zamiennikiem?, chciałbym wiedzieć......dla mnie motywacja to klucz do wszystkich drzwi i zawsze będę jej bronić....w każdej dyskusji.....

Zacząłeś coś robić.....boisz się jak Ci to będzie szło....chodzisz na paluszkach, ty coś zaczynasz....bardzo wrażliwy temat....nawet z nikim go nie dyskutujesz......robisz błąd!!!

Zacznij mówić całemu swiatu, że coś zacząłeś....informuj innych, szukaj klientów, dowiaduj się jakie błędy możesz popełniać....niech wszyscy o tym wiedzą.....to naprawdę Ci pomoże, rozmawiaj z konkurencją....ucz się...

Niech doświadczenie innych będzie dla Ciebie pomocne......natomiast w reklamie własnego produktu nie ma nic lepszego niż pomoc Twoich znajomych.....oczywiscie wypróbowane grono znajomych to gotowa ścieżka do sprzedaży, dystrybucji.....również możliwości życzliwej reklamy......wówczas szybko możesz naprawić drobne błędy i przeoczenia.....  

Najważniejsze to przezwyciężyć strach.....czego sie boisz....że inni Cie wyśmieja.....nie ma takiej opcji, jeśli jesteś przekonany do tego co robisz....takie zachowania tylko Cie wzmocnią....podziel sie z innymi tym co lubisz.....

Kiedy wydaje Ci się, że już w życiu  osiągnęłes/ łaś wszystko........okazuje się, że czegoś ci brakuje....zaczynasz poszukiwać, dokonywać nowych zmian.......po pewnym czasie zaczynasz iść we właściwym kierunku.....poprawiasz to co robiłeś do tej pory, wiesz już jak słychać innych....wiesz co dla Ciebie jest dobre a czego nie potrzebujesz......obserwujesz życie innych i wiesz, że Twoje jest lepsze.....

Nagle uświadamiasz sobie sprawe z tego, że nigdy nie stwierdzisz, że już masz wszystko.....że osiągnięcie wszystkiego jest niemożliwe......co to ma znaczyć wszystko? Czym jest wszystko?

Zrealizowanie wszystkich planów z listy....brak nowych celów.....czy to już wszystko? Czy się wypalamy ? Dlaczego brak już nam pomysłów na życie....a może w niewłaściwy sposób na nie patrzymy? Może dalej szukamy właściwego kierunku........może tylko nam się zdaje, że wiemy dokąd zmierzamy....