Doswiadczenia zyciowe, strona 12

Życie uczy nas pokory....życie uczy nas.....i tak można dawać wiele przykładów jak doświadczenie życiowe wpływa na nasz rozwój osobisty....na nasze decyzje i stan posiadania....ale chciałbym wspomnieć o naszym nastroju.....który może wpływać również bezpośrednio na nasze sukcesy.......posłużę się tu przykładem : weźcie pod uwagę waszego współpracownika gdyby tak miewał codziennie zmienne nastroje....jakby to się negatywnie odbiło na waszej relacji.....jakby to utrudniało kontakt i współpracę....taki niestały człowiek , który okazuje swoje złe dni.....i ma ich dość sporo....to w szybkim czasie traci....znajomych , przyjaciół i pieniądze....bo kto chciałby przebywać z kimś kto nie jest sympatyczny......z kimś kto ma humorki.....dobre relacje miedzyludzkie to fundament osiagania sukcesów.....człowiek uśmiechnięty,  zadbany i dobrze się wyslawiający .....to dobry kompan na rozmowy....to dobry kompan do interesów....

Weźcie to pod uwagę......

W obecnych czasach....kiedy żyjemy w świecie cyfrowym....kiedy przekaz infrormacji jest bardzo szybki...a spora część ludzkości posiada dostęp do komputerów i telewizji....radia...ludzie zaczynają się od siebie oddalać....łatwiej jest wysłać tekst , niż zadzwonić....łatwiej jest zadzwonić do kogoś , niż się z nim spotkać....dochodzi aż do takiego paradoksu......że to co powinno nas jeszcze bardziej zbliżyć.....powoduje , że się oddalamy od siebie......Łatwy kontakt ale trudne relacje....

Wezmę pod uwagę taki oto przykład....dwoje młodych ludzi spotyka się na kolacji.....ale obydwoje rozmawiając....używają telefonów komórkowych....podczas kolacji mało mówią....powiem więcej  .....przeglądają nawet pocztę e-mailową!!! Takich przykładów , gdzie zamiast rozmowy widać używanie komórek....można przytoczyć mnóstwo....

Dokąd to nas zaprowadzi.?....nie wiem...

Spytałem się jednej osoby , która chciała mojej pomocy.....co takiego mu przeszkadza aby....zaplanować sobie swoje cele i je realizować...usłyszałem w odpowiedzi: przecież nie jestem robotem.....Spytałem się tej osoby ponownie co przez to uważa? Dowiedziałem się , że jego zdaniem 40 godzin tygodniowo to za dużo...można się zajechać.....robot nie dałby rady....tak usłyszałem.....

Jeśli ktoś ma takie podejście do życia....niestety wiele nie osiągnie....bardzo ważne są cele....ale najważniejsze jest chcieć je realizować....jeśli macie  zdanie , że 24 godzinny dzień pracy da Wam efekty....to życzę powodzenia....moim zdaniem początkowy okres realizowania swoich marzeń to ciężka praca niekoniecznie fizyczna......ale bez ograniczeń czasowych nawet po kilkanaście godzin dziennie.....bez wolnych sobót czy niedziel....

Mogę się mylić waszym zdaniem.....ale to wasze zdanie....jesli tak myślicie....

Życie uczy nas nieustannie.....znam osoby, które zaczynają dopiero działać jak już stoją przed wielkim problemem....nie próbują temu zaradzić wcześniej....nawet im się nie chce....dopiero jak już widzą zbliżające się problemy i konsekwencje....wówczas szukają pomocy...rozwiązań....wyjścia z tej sytuacji....Czemu nie robią tego...wcześniej..?..nie wiem.....może myślą , że to ich ominie?

Może taki strach tuż przed konsekwencjami....jest ich impulsem pobudzajacym do działania....wiem, że to są zawsze wyjątkowe i trudne sprawy, ale róbcie wszystko aby....uprzedzić te wydarzenia... 

W życiu należy kierować się własnym rozsądkiem....nie patrzeć się na innych....wybierać tylko to co jest dla nas najlepsze.....im większe posiadamy doświadczenie tym łatwiej nam się funkcjonuje.....popełniamy teoretycznie mniej błędów.....ślepe podążanie za innymi....do niczego dobrego nas nie doprowadzi....nic lepszego możemy nie osiągnąć.....masz cel....motywację i wiesz czego chcesz.....tylko to powinno Cię interesować....

Jeśli już komuś zaufasz i stwierdzisz, że warto bo Ci to odpowiada.....to ty to wybrałeś.....a nie zostało ci to narzucone.....wszelkie pretensje mozesz wówczas mieć....tylko do siebie samego....